Początki...
W związku z krótkim przestojem na budowie i brakiem nowych zdjęć do pochwalenia się postanowiłam wrócić do początków decyzji i napisac kilka słów na temat dlaczego właśnie tak postanowiliśmy budować.
Zaczęło się już prawie 8 lat temu, kiedy to kupiliśmy działkę z zamiarem dość szybkiego wybudowania się. Kilka razy robiliśmy przymiarki do projektu, coś tam jechaliśmy oglądać, ale nic z tego nie wynikało. Mnie od samego początku przerażała logistyka budowy. Pamiętam jak budowali się moi rodzice, trwało to wtedy bardzo długo, tata całymi dniami siedział na budowie. I tego właśnie chciałam uniknąć - nie wyobrażałam sobie sytuacji, że męża nie ma w domu całymi wieczorami (bo całymi dniami i tak pracuje) ani w weekendy, Że wszystkie domowe sprawy są tylko i wyłącznie na mojej głowie, bo on buduje. Jak zresztą miałby budować, jeśli realnie byłby na budowie nie wcześniej niż o 17.30?
Ostatecznie jednak uznaliśmy, że trzeba coś zrobić i budować póki dzieci jeszcze chwilę z nami pomieszkają przed pójściem w świat. Wrzuciwszy w wyszukiwarkę "domy pod klucz Bielsko" wyskoczyło kilka ofert, między innymi własnie Abakon, bylismy u kilku deweloperów, tradycyjnych murowanych no i w Abakonie, czyli keramzyt. Wątpliwości było mnóstwo, ale przekonało mnie przede wszystkim tempo budowy, i ogólna sprawność działania firmy (choć to tylko ogólne wrażenie, jak będzie w rzeczywistości to dopiero się przekonamy). A i cenowo też korzystnie wychodziło.
Widzieliśmy kilka domów wykonanych w tej technologii na różnych etapach budowy, rozmawiałam z ludźmi, którzy już mieszkają, znaleźliśmy własnego inspektora nadzoru, który też parę spraw rozjaśnił. Od momentu pierwszej wizyty w firmie do podpisania umowy minęły niecałe trzy miesiące. Ale my chyba tak mamy - najpierw długo długo nic a potem szybka decyzja ;) W ciągu tego czasu wybraliśmy projekt - w sumie trzy tak na serio rozważaliśmy, stanęło na SE2010 z podniesieniem na ściankach kolankowych, żeby zyskać więcej powierzchni na górze. Dopasowaliśmy go do naszych potrzeb - tu Abakon nie robił żadnych problemów, a kilka interesujących rozwiazań nam podsunęli. I końcem sierpnia podpisaliśmy umowę.
Etap załatwiania pozwolenia na budowę przeszedł zupełnie bezboleśnie - wszystko wzięli na siebie i załatwili sprawnie, Z etapu fundamentów też jesteśmy zadowoleni. Jak będzie dalej? Czas pokaże, a ja na blogu opiszę ;)